wtorek, 19 listopada 2019

Sycylia

Termin 30 października do 3 listopada 2019r.

Dzień 1 - Katania - Santa Tekla

Wyjazd na Sycylię od dawna był moim marzeniem. Jeszcze nie tak dawno myślałam, że nie wejdę na pokład żadnego samolotu. A teraz 2.5 godzinki lotu i jestem na Sycylii;)

Lądujemy w Katania-Fontanarossa,  największym porcie lotniczym na wyspie. Lotnisko zlokalizowane jest zaledwie 5 km na południe od miasta. Na miejscu odbieramy samochód 

w wypożyczalni B Rent, zamówiony na stronie Ryanair'a.  Koszt samochodu na 4 doby to 250 zł

z ubezpieczeniem + koszty paliwa - my przejeździliśmy 50 eur. Kaucja 850 eur, odblokowana po miesiącu. (Oddajemy samochód z pełnym bakiem).

Najważniejszym miejscem Katanii, wokół którego skupia się aktywność mieszkańców jest Piazza del Duomo, czyli Plac Katedralny. Zobaczymy tu:
  • Katedrę św. Agaty, która jest patronka wyspy
  • Fontannę Słonia, symbol miasta, który został zbudowany z wulkanicznej lawy
  • Pałace: Palazzo dei Chierici i Palazzo degli Elefanti oraz niezliczoną ilość kościołów.






Kaplica św. Agaty

Wiele zabytków w Katanii zostało zniszczonych przez górującą nad miastem Etnę.

Via Etna to główna i najważniejsza ulica Katanii. Ciągnie się przez 3 kilometry, a wzdłuż niej znajdziecie wiele sklepów, restauracji i kawiarni. Z Via Etna w pogodny dzień można zobaczyć też masyw słynnego wulkanu. 
Na  Placu Stesicoro znajduje się pomnik Vincenzo Belliniego, słynnego włoskiego kompozytora urodzonego w Katanii i pochowanego w katedrze św. Agaty.

Również na  Piazza Stesicoro  znajduje się jeden z ciekawszych zabytków miasta – pozostałości rzymskiego amfiteatru. 

Dzień 2 
Isola Bella - Taormina - Castelmola
Po deszczowej nocy wita nas słoneczny i ciepły dzień. Ruszamy wybrzeżem w kierunku Taorminy, podobno jednego z najpiękniejszych miasteczek na Sycylii.
Po drodze zatrzymujemy się przy plaży na Lungomare Cottone, aby zamoczyć stopy w Morzu Jońskim. Na długiej plaży tylko my. Woda cieplejsza niż w Bałtyku latem, a jest 31 października.
Kolejka linowa do Taorminy - 3 eur w jedna stronę. My zdecydowaliśmy się przeparkować samochód, bo w planach była jeszcze Castelmola.
Przy stacji kolejki znajduje się parking podziemny. O tej porze roku nie było najmniejszego problemu z zaparkowaniem samochodu.
Niedaleko parkingu znajduje się zejście na plaże w okolicy Pięknej Wyspy. Na wyspę w zależności od pływów można się dostać suchą stopą lub brodząc w wodzie prawie do kolan. Podejście do Isola Bella jest bezpłatne, opłata dla zwiedzających wyspę - 4 eur.
Punkt widokowy przy Via Pirandello
Plaża jest kamienista, więc polecam obuwie do wody, ale bez niego tez można sobie poradzić. Korzystamy z uroków tego miejsca, zażywając kąpieli i wygrzewając się w cudownym sycylijskim słoneczku. Temperatura oscylowała w okolicy 28 stopni. 

O Taorminie przed wyjazdem przeczytałam wiele komentarzy. Z jednej strony wychwalana, że piękna,klimatyczna z drugiej jednak strony, że nie warto bo drogo, komercyjnie i pełno ludzi. Zdecydowanie przychylam się do tych pierwszych. Cudne, malownicze miasteczko z niesamowitymi krajobrazami, architekturą i śródziemnomorskim klimatem. Fakt, że o tej porze roku nie ma już najazdu turystów, ale i tak zwiedzających było sporo.

Ważnym placem na Corso Umberto jest Piazza del Duomo z XII wieczną, skromną katedrą San Nicolo. Na placu znajduje się barokowa fontanna zdobiona rzeźbami koni
i mitologicznymi postaciami. Robimy sobie w tym miejscu krótki odpoczynek na kawę i lody;)







Wzdłuż Corso Umberto mniej więcej w połowie drogi między od Porta Messina, a Porta Catania trafimy na główny plac miejski – Piazza IX Aprile. Znajduje się tutaj barokowy kościół
San Giuseppe z nietypowymi schodami oraz XVII wieczna wieża z zegarem, połączona z bramą Porta di Mezzo, która prowadzi do średniowiecznej części miasta.


W Taorminie znajduje się mnóstwo uliczek, kawiarni, restauracji i budynków przyozdobionych słynną sycylijską ceramiką, która tworzy niepowtarzalny klimat.

Corso Umberto - główna ulica Taorminy, zamknięta dla ruchu samochodowego, pełna sklepików
z pamiątkami, cukierni i restauracji.


Oczywiście oprócz ceramiki, można się zaopatrzyć w włoskie rarytasy i pamiatki.
 


Sycylia jest największą wyspą na Morzu Śródziemnym. Wyspa ma kształt trójkąta, którego boki tworzą Morze Tyrreńskie od północy, Morze Jońskie od wschodu i Cieśnina Sycylijska od południowego zachodu. Sycylię od kontynentalnej części Włoch oddziela Cieśnina Mesyńska, której szerokość w najwęższym miejscu wynosi 3 km. Trinacria – symbol Sycylii i  alternatywna nazwa wyspy używana od czasów antycznych.

Teatr Antyczny – Teatro Greco doskonale zachowany teatr grecki wybudowany w III w p.n.e. To drugi co do wielkości teatr antyczny na Sycylii, większy jest tylko w Sykakuzach. Ale tutaj położenie teatru ma największe znaczenie. Przy dobrej pogodzie można stąd podziwiać dymiącą Etnę na tle przepięknego wybrzeża z lazurową wodą.
Bilet wstępu do teatru to 10 eur.



Niestety masyw Etny pozostawał cały czas przykryty chmurami.

Kawiarnie i restauracje przygotowane na Halloween.
 Do Castelmoli prowadzi  dość wąska i bardzo kręta droga. Dzięki wyjątkowemu położeniu miasteczko jest często odwiedzane przez turystów. Stąd roztacza się niezapomniana panorama na  Taorminę (widać  nawet Teatro Greco),  okoliczne góry z dominującą nad nimi Etną oraz lazurowymi wodami Morza Jońskiego.


A to nasze autko z wypożyczalni - roczny C3.
 Dzień 3
Syrakuzy - Ortiga
Dzień jest zbyt krótki, aby zwiedzić wszystko co się chce. Niestety Syrakuzy odkładamy na następny raz. Ruszamy w stronę Ortigi, wyspy połączonej z miastem mostem S. Lucia, który jest najmłodszym z trzech łączących wyspę z lądem. Ortiga ma 1 km długości i 0.5 km szerokości, więc spokojnie można ją zwiedzać w całości na piechotę.
Zaparkowaliśmy na parkingu niedaleko mostu S.Lucia.

Obowiązkowo zdjęcie rejestracji rozpoczynającej się od liter takich jakie mamy w naszym rodzinnym mieście;)

No to wchodzimy.....

Pierwsze kroki kierujemy w stronę  ruin świątyni Apolla z VI w p.n.e.Ruiny świątyni Apolla z VII w. p.n.e. 
Ruiny w takim miejscu robią ogromne wrażenie, tym bardziej, że tuż obok znajduje się duże miejskie targowisko.
Takiej ferii barw, zapachów, różnorodności produktów, a przede wszystkich atmosfery nie spotkałam na żadnym innym targowisku. To jest miejsce gdzie czuje się prawdziwą Sycylię i niekoniecznie chce się stamtąd wychodzić.




Ostrygi do skonsumowania na miejscu z  lampką białego, lokalnego wina =2,5 eur.
Nawoływania sprzedawców podgrzewają już gorący klimat tego miejsca.
PO wyjściu z targowiska gubimy się w ciasnych i uroczych uliczkach Ortigi.


Można zwiedzić Syrakuzy i Ortigę z autobusu.
Główna ulica wyspy
Fontanna Archimedesa na Piazza Archimede.
Na Ortiga na szczególną uwagę zasługuje Duomo i przylegający plac Piazza del Duomo. Koniecznie trzeba wejść do środka katedry – w V w.p.n.e. znajdowała się tutaj grecka świątynia Ateny, a jej pozostałości w postaci kolumn można zobaczyć właśnie wewnątrz kościoła .


Na placu katedralnym unosił się zapach aromatycznego, włoskiego espresso przy akompaniamencie klimatycznego akordeonu. Taki listopad to ja rozumiem.


Z Placu Katedralnego kierujemy się w kierunku wybrzeża, a dokładnie na nadmorską promenadę do uwielbianego przez poetów, pisarzy i artystów Źródła Aretuzy (Fonte Aretusa). Z tym miejscem związany jest mit o nimfie Aretuzie, którą bogini łowów Atremida, zmieniła w źródło by uwolnić ją od natarczywego absztyfikanta Alfeo. Co ciekawe, mimo że źródło znajduje się przy samym morzu, tryska z niego słodka woda i jest jedynym miejscem w Europie, gdzie w stanie naturalnym rośnie trzcina papirusowa.
W parku nad samym brzegiem morza znajdują się ogromne fikusy.



Zamek Maniace (Castello Maniace) znajduje się na samym końcu cypla wysuniętego na południe wyspy. Roztacza się stąd ciekawy widok na miasto i Morze Jońskie.


A to cała nasza ekipa poźnojesiennego wypadu w poszukiwaniu słońca;)

No i nasz kochany polski fiacik;) Zawsze patrzę  na ten wóz z sentymentem, ponieważ jeździłam takim cudem ( czerwonym, rocznik '78), to były czasy....
No i tradycyjny trójkołowy Piaggio Ape, który można zobaczyć w wielu sycylijskich miasteczkach, bo służy za najmniejszy wóz transportowy. Przewozi się nim warzywa, owoce, ryby, generalnie wszelkie towary do sprzedaży na  targach i w małych sklepikach

Zachwyca mnie umiejętność parkowania włoskich, a w szczególności sycylijskich kierowców.
Burzowa pogoda dostarczyła nam dodatkowych atrakcji - feria barw na niebie oraz morzu, oczekiwanie na przejaśnienie w klimatycznej bramie;)

 Dzień 4
Etna - Zafferana - Plaża
Poruszanie się po Sycylii to istne szaleństwo. Każdy jeździ jak chce, nie uznają pasów, czerwonego światła i jakichkolwiek innych przepisów, a na dodatek jakość dróg jest tragiczna. Poniżej droga wiodąca na Etnę, pod schronisko w bardzo dobrym stanie ( jedna z niewielu).
Etna jest najwyższym i największym czynnym wulkanem w Europie, a przy pięknej pogodzie – najlepszym punktem widokowym, z którego rozpościera się widok na wyspę, widać z niej nawet pobliskie wyspy Eolskie. Wulkan ma ponad 3300 metrów wysokości. Etna ma ponad 270 nieczynnych kraterów bocznych. 
Jeżeli chcemy wejść na sam szczyt Etny trzeba sobie zarezerwować cały dzień. Można wejść piechotą, ale można również skorzystać z kolejki linowej - 35 euro za osobę (cena w dwie strony). Dodatkowo z górnej stacji kolejki można pojechać jeszcze dalej specjalnymi jeepami do Torre del Filosofo – 2920 m n.p.m. – to kolejne około 30 euro za osobę. Dalej idziemy już wyłącznie piechotą
i to w obecności przewodnika (wulkanologa). 

My zdecydowaliśmy się podjechać pod schronisko Rifugio Sapienza – 1910m n.p.m. Znajduje się tu wiele parkingów i właśnie stąd ruszają wycieczki na szczyt wulkanu. Ze względu na porę roku oraz czas jakim dysponujemy podziwiamy ten księżycowy krajobraz tylko na wysokości niecałych 2000 m.n. p.m. Liczne kratery i wspaniałe widoki i tak dostarczają nam wielu niesamowitych wrażeń. Byliśmy na parkingu około 9 rano, było  sporo miejsca, mało turystów i prawie bezchmurnie. Po zaledwie 2 godzinach zrobił się tłok, a Etna.... zniknęła w gęstych chmurach.



Z reguły stoki Etny obsiadają biedronki, my ich nie widzieliśmy, ale za to dostaliśmy od przemiłego Włocha pamiątkowy kawałek lawy własnie z cocinellą.

Zafferana Etnea znajduje się na wysokości 500-600m n.p.m. Miasteczko jest niewielkie, ma parę zabytków.
 Plac, na którego końcu rozpościera się piękny widok na Morze Jońskie. 
W tle powinna być widoczna Etna, niestety chmury schodziły coraz niżej.
Torre Archirafi - tutaj niestety nie było żadnej plaży z łagodnym zejściem do wody.
Plaża w okolicy Fondachello. Niektórzy skorzystali jeszcze z kąpieli, ale wraz z chmurami pojawił się chłodny wiatr i wkrótce deszcz, który podał do samego rana.
Dzień 5
Katania
Niestety czas pobytu na tej niezwykle klimatycznej wyspie dobiega końca. Przed odlotem udaje nam się zobaczyć jeszcze słynny targ rybny La Pescheria. Targ czynny jest codziennie (za wyjątkiem niedzieli) w godzinach 7:00-13:00. Rybacy przekrzykując się jeden przez drugiego oferowali nam różne odmiany ryb i innych owoców morza, atmosferę potęguje intensywny, niezapomniany zapach;) 


Chcieliśmy spróbować sycylijskich, pieczonych kasztanów, ale nie były jeszcze gotowe, a czasu mieliśmy już niewiele.

W ramach odpoczynku polecam ogrody Belliniego z charakterystycznym zegarem oraz datownikiem.
Trójka na górze mało widoczna, ale jest;)
Santa Tekla - tu mieszkaliśmy Maia Volcani. Oddalona od Katanii około 20 kilometrów. Fajna baza wypadowa, aby zwiedzić wschodnie wybrzeże. Śniadania na tarasie z takim widokiem... aż chce się żyć.

A w ogrodzie do wyboru cała paleta pysznych owoców.

Sycylijskie pyszności. Cannoli 2-2.5 eur , cassata (czyli piersi św. Agaty) 2,5 eur i aromatyczna włoska kawka 1- 3 eur :)
Mrożone soki i koktajle.

Cannoli czyli chrupiąca rurka, nadziana po brzegi kremowym serkiem ricotta. Jej końce udekorowane są najczęściej pistacjami lub czekoladą.
Klasyczne arancino to Arancino al Ragu, czyli ryżowa kulka z mięsem mielonym, sosem pomidorowym i serem.
No i na koniec włoskie, mocne alkohole...

Krótkie podsumowanie:
- koszt przelotu na 2 osoby z jednym bagażem rejestrowanym 10 kg - 800 zł
- 4 noclegi w Santa Tekla - 125 eur 
- wypożyczenie samochodu Citroen C3 z pełnym ubezpieczeniem 250 zł ( na 2 pary)
- paliwo - 50 eur (na 2 pary)
- amfiteatr w Taorminie - 10 eur
- targowisko - wszystkie owoce praktycznie po 1 eur, mule 1kg - 1-3 eur, suszone pomidory
(bardzo duża paczka 2kg) - 3 eur,
- magnesy 1-3 eur
- canolli - 2-3,5 eur
- piwo Peroni - 0,6 - 1,05 eur ( w markecie)
- kawa - 0,80 - 2,5 eur

I jeszcze jedna sprawa dotycząca opłat na autostradach.... 1 listopada jechaliśmy autostradą
z Acireale do Katanii, tylko kawałek jest płatny. Wszystkie barierki były otwarte, wszystkie samochody przejeżdżały bez zatrzymywania się, więc stwierdziliśmy, że chyba z okazji Wszystkich Świętych nie ma opłat drogowych i też przejechaliśmy. Niestety bramki wyjazdowe były już zamknięte, a my nie mieliśmy biletu. W dodatku nie było tam żywego ducha, tylko automaty. Na całe szczęście był przycisk alarmowy, zgłosiliśmy problem, pojawiła się kwota i otwarła bramka, co za ulga......
Zapłaciliśmy 4,5 eur zamiast 0,50 eur, ale byliśmy uradowani, że udało nam się wyjechać. 
To jednak nie koniec naszej przygody. W drodze powrotnej wzięliśmy bilet, przy wyjeździe wjechaliśmy do takiej bramki, w której są tylko bilety opłacone wcześniej  i nie można opłacić zwykłego biletu. Po prostu masakra.... Pytaliśmy się jak możemy dokonać opłaty za autostradę, polecono nam Tabaccino, ale tam nam nie pomogli. Zgłosiliśmy to w wypożyczalni, ale tam się nie przejęli, powiedzieli, że niektóre automaty nie działają, więc może mandatu nie zapłacimy. Po powrocie do Polski szukaliśmy na stronie włoskich dróg i autostrad i w końcu znaleźliśmy. Chcieliśmy opłacić, a tu znowu problem.... proszę podać nr biletu, ale niestety nam go zjadło i nie oddało. Szaleństwo. Nauczka dla nas na przyszłość 1. Wszędzie brać bilety, 2. robić zdjęcia biletów w razie "w".

Dzisiaj minęło już prawie pół roku od wyjazdu i żadnego mandatu nie dostaliśmy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz