Moja pierwsza Wielkanoc poza domem. Połowa kwietnia liczyliśmy,że będzie ciepło i przyjemnie, ale niestety pogoda spłatała nam figla. W ciągu trzech dni doświadczyliśmy aury ze wszystkich pór roku. No cóż... kwiecień plecień....
To nasz widok z apartamentu. (Zdjęcia niestety tylko z telefonu)
W drodze na Trzy Kopce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz