piątek, 7 czerwca 2019

Włochy - Wenecja - Asyż - Rzym

No i to była prawdopodobnie nasza ostania wycieczka szkolna. Gimnazja się kończą i kończy się dla nas pewny rozdział w życiu. Jak już wszystko miało ręce i nogi to trzeba to zniszczyć :((( 
Ale będziemy mieli przynajmniej co wspominać. Z tego miejsca chcę podziękować fantastycznej młodzieży, opiekunom i pani Asi (naszej p. przewodnik).

 Dzień 1 i 2
Wyjechaliśmy w poniedziałek około 17 po południu, po całonocnej podróży, wczesnym rankiem docieramy do Wenecji. Włochy witają nas pochmurnym niebem i delikatną mżawką. Wsiadamy do tramwaju wodnego i zaczynamy naszą przygodę. Ciao Italia;)

Myślę, że Wenecji nikomu nie trzeba przedstawiać, ale za to można polecać w nieskończoność. 
Plac świętego Marka.

Jeszcze muszę tu wrócić, aby popływać gondolą.




Widok z najsłynniejszego mostu Wenecji - Rialto


Lekarze czasów dżumy nosili różne stroje, jednak ich najbardziej charakterystycznym elementem była wenecka maska z przerażającym ptasim dziobem.
Widok z mostu Rialto.


Wejście na punkt widokowy znajduje się w galerii.

Most Rialto czyli Ponte di Rialto to najstarszy most w Wenecji i pierwszy, który połączył oba brzegi Canale Grande. To jedna z najbardziej charakterystycznych budowli w mieście, która przyciąga rzesze turystów.
 W miarę upływu czasu niebo coraz bardziej się rozpogadza. Nasz pierwszy nocleg mamy w Rimini, jednym z najpopularniejszych miast turystyczno-wypoczynkowych nad północnym Adriatykiem. 
Warunki noclegowe w hotelu dwu - gwiazdkowe, ale właściciele przemili i jedzenie pyszne.
Z balkonu widzimy położone nieopodal San Marino. Po zachodzie słońca poszliśmy na plażę zamoczyć nogi w rześkim Adriatyku.
Dzień 3 
Wyruszamy do Asyżu

Asyż znany jako miasto św. Franciszka i św. Klary, jest jednym z najbardziej malowniczych
i zaskakujących miejsc, jakie znajdują się we Włoszech. I mimo rzeszy turystów zalewających to miejsce przez cały rok, można tu poczuć jego niesamowitą atmosferę.




Plac św. Franciszka



















Cudowna włoska ceramika, szkoda, że taaaka droga.


Kościół św. Klary


Mogłabym tak siedzieć i patrzeć cały dzień. Cudo.
Wieczorem przyjeżdżamy do  trzygwiazdkowego hotelu  Nazionale, położonym w Fiuggi - Fonte oddalonego od Rzymu jakieś 70 km. Czysto, ale zimno, a obsługa...szkoda gadać. Absolutnie nie polecam.
Dzień 4




































Dzień 5















 Wyjeżdżaliśmy z Rzymu w strugach deszczu. Wieczne miasto za nami płacze...my za nim również będziemy tęsknić. Do następnego razu....